Wiosenne płocie na tyczkę

Wolna sobota i zmiana temperatur na te dodatnie skusiły mnie do szybkiego wyjazdu na pobliski staw. Zbiornik o pojemności ok. 1 h w którym dominuje płoć, na która od początku się nastawiałem. Metoda która łowiłem to zestaw skrócony 11,5 m.

DSC_0557

Po rozłożeniu sprzętu wziąłem się za gruntowanie. Głębokość ok. 3m. więc łowiłem na top 4 el. Spławik Traper G1C z węglowym killem wydał mi się tutaj idealny. Gramatury 0,8 1 i 1,2.  Mieszanka zanętowa to Traper Competition i 4 kg ziemi torfowej z uwagi na to, że łowisko jest dosyć zamulone ok. 10 cm mułu przez co musiałem zastosować bardzo lekko mieszankę. Robaki to topiona pinka i białe robaki. W zanadrzu miałem również konopie i kukurydzę. Po wstępnym nęceniu z ręki, podałem 5 kulek z robakami z kubka. Na donęcenie miałem ok. 2l ziemi z 150 ml pinki i 50 białych robaków. Po pierwszych minutach pojawiła się płoć w łowisku. Wielkość płotek nie powalała jednak brały jedna za drugą. Waga jednej to ok 30-40 g. Odławiałem jedną płoć na 2/3 min. co dało mi ok. 80 ryb na całe wędkowanie 3 godzinne. Łowiłem na styku z dnem, gdy brania znikały od razu donęcałem kubkiem dwie kulki i z powrotem łowiłem. Na sam koniec złowiłem sumika karłowatego, którego oczywiście nie wpuszczałem z powrotem. Łowisko niestety jest zaatakowane przez tego osobnika i o rybę jest tam na prawdę ciężko, więc uważam, że jak na trzy godziny to wynik jest w miarę okej. Dodam, że miałem słoneczną pogodę od rana aż do samego południa. Temperatura ok 19 stopni.

DSC_0559

Wybieram to łowisko na treningi ponieważ mam blisko i autem dojeżdżam pod samą wodę. Nie kiedy brań nie ma w ogóle i dopiero wtedy zaczyna się myślenie nad wodą, jak się do nich dobrać, co podać, jak i ile. Tym razem mieszanka zanęty i częste donęcanie robakami przyniosło efekt. Nie kiedy kończę tam na 10 rybach a nie kiedy na 200. Takie szybkie wypady pozawalają na naukę i wykorzystanie wiedzy na zawodach.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Relacje z nad wody. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *